W artykule omawiam idee, które dzielił Marian Przełęcki z przedstawicielami Szkoły Lwowsko-Warszawskiej – bądź je modyfikując, bądź lepiej argumentując na ich rzecz. Są to m.in.: antyirracjonalizm (umiarkowany), racjonalizm stymulacyjny (w stosunku do wiary), rekonstrukcjonizm logiczny (powściągliwy), konwencjonalizm (zliberalizowany), indeterminizm ontologiczny (w części negatywnej), uznanie reizmu ontologicznego za hipotezę wyjaśniającą względem reizmu semantycznego, dyrektywa realizmu praktycznego (wobec działań – a nie celów tych działań) i eternalizm etyczny. Jak pokazuje analiza tego rezonansu – modyfikacja miała u Przełęckiego głównie charakter osłabienia odpowiednich idei.

Artykuł przedstawia koncepcję hermeneutyki analitycznej jako teorii i metodologii interpretacji tekstów wyrosłej na gruncie filozofii analitycznej. W pierwszej części przywołano wybrane definicje hermeneutyki oraz jej najważniejsze postulaty, a także metodę interpretacji twórczej sformułowaną przez Tadeusza Kotarbińskiego. W drugiej przedstawiono przykłady interpretacji zaczerpnięte z Lektur platońskich Mariana Przełęckiego, które posłużyły do scharakteryzowania wybranych narzędzi interpretacyjnych hermeneutyki analitycznej. Część trzecia zawiera zestawienie hermeneutyki analitycznej z hermeneutyką logiczną oraz filologiczną w rozumieniu Bogusława Wolniewicza. W podsumowaniu omówiono wybrane aspekty hermeneutyki analitycznej jako programu filozoficznego, metodologicznego, społecznego i dydaktycznego.

Choć Marian Przełęcki uważał poznanie moralne za nienaukowe, poglądy na nie modelował według swoich wcześniejszych poglądów na poznanie w naukach empirycznych. Nauka wychodzi od zdań jednostkowych, opartych na poznaniu zmysłowym i doświadczeniu, a następnie je indukcyjnie uogólnia, dochodząc do zasad. Poznanie moralne zaś wychodzi od jednostkowych ocen, których źródłem jest intuicja czy zmysł moralny, po czym uogólnia je indukcyjnie do postaci zasad etycznych. Swoje stanowisko metaetyczne nazwał zatem indukcjonistycznym intuicjonizmem. Niniejszy tekst przedstawia trzy refleksje, do jakich motywuje przemyślenie tego stanowiska: 1. Granica między intuicjonizmem a naturalizmem jest nieostra. Co więcej, wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu i przekonaniu samego Przełęckiego, każde z tych stanowisk musi zawierać jakąś przymieszkę drugiego. 2. Istnieją pewne interesujące analogie (wykraczające poza projekt Przełęckiego) między złudzeniami zmysłowymi a złudzeniami intuicji moralnej. 3. A także analogie, dotyczące relacji, w jakie rozum wchodzi z jednej strony z poznaniem zmysłowym, a z drugiej – z intuicyjnym poznaniem moralnym.

Marian Przełęcki znany jest przede wszystkim ze swojej naukowej twórczości na płaszczyźnie szeroko rozumianej logiki oraz etyki. Artykuł koncentruje się natomiast na wątkach antropologicznych, rozsianych w różnego rodzaju tekstach filozofa. Pokazuje wiarę Mariana Przełęckiego w tkwiącą w człowieku dobroć, jego zainteresowanie wizją bytu ludzkiego nakreśloną przez Pascala, a także poglądy na kwestię determinizmu oraz stosunku ludzi do zwierząt.

Pojęcie intencjonalności zbiorowej jest kluczowe dla prób zrozumienia, w jaki sposób ludzie działają „zespołowo”. Przegląd współczesnej debaty na temat natury wspólnego działania, jaki proponuje niniejszy artykuł, pozwala wyróżnić w niej dwa główne wątki: część teorii skupia się na nieświadomych procesach oraz na kompetencjach, które dzielimy ze zwierzętami (Tomasello, Walther, Hudin), podczas gdy inne interesują się przede wszystkim świadomym, celowym podejmowaniem wspólnego działania (Searle, Tuomela, Bratman, Gilbert). Zbiorowa intencjonalność jest także istotna dla teorii ekonomicznych. Teorie myślenia zespołowego wychodzą z założenia, że podmioty działają czasami na podstawie przekonań i preferencji, które przypisują swojej grupie lub zespołowi. Dlatego na szczególną uwagę zasługuje rola, jaką w koordynacji ich działań i komunikacji między nimi odgrywają tworzone przez zbiorową intencjonalność instytucje (Searle).

Rdzeniem realizmu metafizyki jest podstawowa kategoria poznawcza, jaką jest poznanie sądowe wyrażające się głównie w operatywności sądów egzystencjalnych i w strukturze sądów predykatywnych. Nosicielami prawdy są przede wszystkim sądy podmiotowo-orzecznikowe, ale ich epistemiczny status jest uwarunkowany nośnością sądu pierwszego, jakim jest zawsze sąd egzystencjalny. Ten bowiem sąd afirmuje istnienie świata całkowicie spontanicznie i bezpośrednio. Pierwotna zatem afirmacja istnienia dokonuje się w poznawczej nośności sądu egzystencjalnego i z tego powodu ze swej natury jest on sądem nadprawdziwościowym oraz bezznakowym. Jest on bowiem racją prawdy i jako taki staje się gruntem operatywności samych sądów prawdziwościowych, jakimi są sądy predykatywne. Dlatego też, sąd egzystencjalny jest głównym komunikatorem rzeczywistego istnienia świata i jako specyficzny znak prawdy w jej aspekcie epistemicznym (definicyjnym) jest podstawą rozumienia oraz wyjaśniania jego ontycznej architektury.

Artykuł ma celu przedstawić kilka kwestii dotyczących tak samego tajemniczego autora Corpus Dionysiacum, jak i jego odczytywania w większej mierze w świetle Dionizjańskich Listów oraz ich wczesnej recepcji (VI–VII w.).

Celem artykułu było zaprezentowanie czterech zasad etyki Tomasza z Akwinu. Mądrość, kontemplacja, a także syndereza i sumienie można określić zarówno jako sprawności, ale także akty intelektu możnościowego. Pokazują one w sposób wystarczający w jaki sposób poznawcze zdolności intelektu służą do poznania rzeczywistości a także wynikają z natury ludzkiej rozpoznającej siebie a także dobro, które jest jej celem. Lektura tekstów Tomasza z Akwinu na temat mądrości, kontemplacji oraz synderezy i sumienia pozwala dostrzec jak wielką rolę odgrywają w postępowaniu moralnym oraz jak usprawiedliwiają Tomaszowy intelektualizm etyczny. To właśnie te działania intelektu determinują każdy akt woli i każdy wybór człowieka.

Niniejszy artykuł ma na celu pokazanie, że użytecznym może być wykorzystanie kategorii „sytuacji granicznej”, tak jak ją rozumiał Karl Jaspers, i tak jak jest ona charakteryzowana w ramach psychologii prenatalnej oraz socjologii i pedagogiki, do opisu sytuacji kobiet w ciąży wysokiego ryzyka – z diagnozą wady rozwojowej/choroby płodu, w tym wad, które: (a) nie występowały wcześniej w rodzinach (tych kobiet) oraz, (b) których pełna etiologia nie jest znana. W artykule wykorzystałam materiały pochodzące z rozmów, jakie przeprowadziłam z kobietami w ciąży wysokiego ryzyka, a także materiały z filmu Moje dziecko jest aniołem i książki Dar czasu. O kontynuowaniu ciąży z nieuleczalnie chorym dzieckiem.

Poszukując najlepszych odpowiedników z języka naturalnego dla funktorów logicznych swoją uwagę zwróciłam na spójnik I… i…. Spójnik ten, choć mogłoby się tak wydawać, nie jest zwykłym wariantem stylistycznym spójnika i. Spójnik i oraz spójnik I… i… to dwa różne spójniki. Uważam, że spójnik I… i… jest lepszym odpowiednikiem funktora koniunkcji w logice niż spójnik i.